Garnier to marka, którą znam od bardzo dawna. Wiele produktów z niej nie do końca się sprawdzało, żele do mycia twarzy przesuszały, farby potrafiły jesień średniowiecza na moich włosach uczynić, kremy do twarzy zapychały i sprawiały, że twarz świeciła się niczym księżyc w pełni... Mam też kilka produktów, które się sprawdziły i lubię do nich wracać, dlatego postanowiłam zaryzykować i na promocji w Rossmannie wziąć ten krem.
Producent, jak to bywa, obiecuje bardzo dużo. Nietłusty, szybko się wchłania, długotrwale nawilża, przy regularnym stosowaniu zmniejsza problemy z szortkością i suchością skóry... Jednakże, w tym wypadku obietnice nie są przysłowiowymi gruszkami na wierzbie. Krem rzeczywiście szybko się wchłania, przynosi ulgę i nawilżenie suchym dłoniom, dodatkowo pachnie bardzo ładnie, delikatnie, nienachalnie, zapach ten utrzymuje się przez kilka godzin. Z tym kremem polubiły się nie tylko moje dłonie, na włosach sprawdzał się świetnie, po całonocnym kremowaniu i porannym myciu były idealnie gładkie i nawilżone, nie było potrzeby używania odżywki.
Skład jest ciekawy i, co dla mnie najważniejsze przy kremach do rąk, bezparafinowy. Sprawdziłam go kilkakrotnie nim wzięłam, akurat w kremach do rąk jestem przeciwniczką tego składnika. Na drugim miejscu gliceryna, wysoko masło shea, miód dopiero pod sam koniec.
Krem ma gęstą, treściwą konsystencję, niewielka ilość wystarcza do wsmarowania w dłonie.
Kosztuje niecałe 11 zł, dostępny jest praktycznie wszędzie, drogerie, w super czy hipermarketach, często można spotkać go na promocji.
Na chwilę obecną jest to mój ulubiony krem do rąk i jak pokończą mi się zapasy to do niego wrócę.
Macie jakieś swoje ulubione kremy? Piszcie, chętnie wypróbuję :)
Kończę post na telefonie, śmiesznie się pisze :)
Brzmi nieźle :-) Będę pamiętać o tym kremie :-)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji którejś wizyty w drogerii warto sobie wrzucić ten kremik do koszyka:)
UsuńO, tej zielonki nie znam ale stosuje brata, czerwony z alantonina i jestem nim zachwycona. Pora sprobowac zielonki ;)
OdpowiedzUsuńTen czerwony jest świetny na stany kryzysowe dłoni, po nocy są jak nowo narodzone :D
UsuńLubię gęste, treściwe kremy, z chęcia go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie jeden z lepszych drogeryjnych kremów, jakie miałam okazję używać :)
UsuńU mnie z Garniera sprawdził się balsam i tylko on, bo po całej reszcie to był płacz i zgrzytanie zębów :)
OdpowiedzUsuńZnam ten ból nad produktami Garniera. Po jednym żelu miałam taki susz na twarzy i tyle suchych skórek, że aż nie chciałam uwierzyć w to, że jeden ładnie pachnący żel jest w stanie to uczynić :(
UsuńMusze go mieć ;)!
OdpowiedzUsuńBędę czekała na twoją opinię :D
UsuńSkład faktycznie nie najgorszy,nie ma parabenów,a to u mnie duży plus ;)
OdpowiedzUsuńJa się aż tak na składach nie znam, ale lubię poczytać o tym, czego unikać i zwykle się tego trzymam :)
Usuńmialam go i bylam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńDobry kremik u każdego się sprawdzi, prawda? :D
UsuńTej wersji nie miałam ale jak tak chwalisz to chętnie go spróbuję :)
OdpowiedzUsuńA przede mną czekają jeszcze inne wersje, chociaż z tego, co pamiętam, któraś była parafinowa :c
UsuńJeszcze nigdy nie używałam kremu do rąk z Garniera :D Nie wiem jak to możliwe. Moja mama przerobiła już wiele tych kremów i była zawsze zadowolona :)
OdpowiedzUsuńW końcu może pora nadejdzie, tę wersję z ręką na sercu mogę polecić :)
Usuńbardzo lubię kosmetyki z Garniera;tego kremu jeszcze nie miałam , chociaż chętnie wypróbuję, w pracy mamy koszmarną twardą wodę , która paskudnie wysusza dłonie
OdpowiedzUsuńZimą u mnie bardzo dobrze działał na wszelkie przesuszenia, także podejrzewam, że powinien się sprawdzić. Zawsze można nałożyć go trochę więcej, rękawiczki bawełniane i tak pójśc spać, to się u mnie sprawdza najlepiej :D
Usuńten sposób najlepszy ;) ale nie bardzo lubię spać w rękawiczkach;) krem jak na niego trafię wypróbuję
UsuńMiałam go i też polubiłam, choć z czasem zapach zaczął mnie nieco drażnić :)
OdpowiedzUsuńJa mam dużą tolerancję zapachową, dopóki coś naprawdę nie daje po nosie to wytrzymam :D
UsuńMuszę kupić jakiś krem do rąk, bo mam sucharki zamiast rąk :D tego nie używałam, ale czerwony całkiem lubię :)
OdpowiedzUsuńSucharki trzeba wyleczyć, zawsze przyjemniej miziać cokolwiek/kogokolwiek mięciutkimi rączkami :D
Usuńjakoś nigdy mnie nie skusił :) ja chętnie sięgam po kremy z bielendy, w pomarańczowych tubkach, jak i kolastynę :)
OdpowiedzUsuńJa za każdym razem sięgam po cos nowego, ale mam kilka rodzajów, które lubię mieć w zapasie. Tak na wszelki wypadek :)
UsuńMoje dłonie nie są wymagające i praktycznie każdy krem się sprawdza.
OdpowiedzUsuńMoje teraz też, ale zimą zawsze muszę uważać 10x bardziej i wtedy naprawdę dobrze krem się sprawdził :D
UsuńNigdy go jeszcze nie miałam. 11zł to w sumie nie tanio... Jak spotkam na jakiejś promocji to chętnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNa krem do rąk też nie lubię tyle wydawać, więc zawsze czekam na promocje, a te się stosunkowo często trafiają :D
Usuńmuszę zakodować sobie w głowie o tym kremiku ;) Świetnie się zapowiada ;)
OdpowiedzUsuńJa tam polecam kodowanie na komputerze czy telefonie, w głowie to ja mam za dużo. Albo za mało, haha :D
Usuńchętnie wypróbuję ;) niedługo mi się kończy obecny więc jak znalazł ;)
OdpowiedzUsuńChętnie go przygarnę.
OdpowiedzUsuńMam krem do rąk SOS z tej firmy i też jest świetny ;)
OdpowiedzUsuńJa ciągle zapominam o kremach do rak :)
OdpowiedzUsuńlubię ten krem :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie mialam kremow do rak Garniera a zawsze ten czerwony mnie kusil! ;)
OdpowiedzUsuńTak z czystej ciekawości: czemu jesteś przeciwniczką parafiny w produktach do rąk?
OdpowiedzUsuńParafina daje uczucie nawilżenia, ale nie nawilża i na dłuższą metę może wysuszać. W ciągu dnia mogę używać takich kremów, ale wolę takie z bogatszym składem, które naprawdę mają coś do zaoferowania :D
Usuń