Nauka jest straszna i pożera wiele sił. W sumie jednak jest okej chyba, dziś doznałam kilku olśnień, także może będzie dobrze. Z tego powodu pewnie do przyszłego wtorku niewiele będzie się tu działo, może coś jeszcze w weekend wrzucę, ale niczego nie obiecuję 100%-owo.
Dziś przybliżę wam moją pierwszą czerwoną szminkę. Wyobraźcie sobie, że pierwszy czerwony egzemplarz zakupiłam dopiero półtora roku temu. Teraz się zastanawiam jak ja bez intensywnych kolorów żyłam :)
Czemu właśnie tę szminkę wzięłam jako swoją pierwszą czerwień? Mam duży sentyment do lakierów z Catrice, miałam ich około 10 sztuk nim jeszcze moja mania lakierowa się zaczęła na dobrze i wspominałam je bardzo dobrze, kilka produktów ich też przypadło mi do gustu i stwierdziłam, że szminka z tej firmy też powinna być dobra. Solidne, wyważone opakowanie dawało poczucie luksusu, w zakresie studenckiego portfela. Poza tym, żywy pomidorowy odcień czerwieni od razu podbił moje serce po zrobieniu swatcha testerem na zewnętrznej stronie dłoni.
Pełne krycie uzyskujemy od razu, jednym wprawnym pociągnięciem. Szminka daje efekt niemalże błyszczykowy, usta są niesamowicie błyszczące i cudownie wyróżniają się na tle całej twarzy. Nie wysusza, wręcz daje delikatny efekt nawilżenia. Z racji swojej formuły nie utrzymuje się na ustach zbyt długo, po upływie 3 godzin lepiej już zobaczyć jak się sprawy mają, dodatkowo po każdym posiłku trzeba sprawdzać ich stan, gdyż chętnie zostaje na szklankach i sztućcach. Plusem na pewno jest to, że szminka nie migruje tam, gdzie nie powinna.
Wadą tego produktu jest to, że przy zbyt wysokiej temperaturze może zacząć płynąć i trzeba uważać, gdzie się szminkę trzyma, bo na pewno kieszeń, nawet na krótką chwilę, to nie jest jej miejsce. Kosztuje około 17-18 zł, dostępne są w Hebe i w Naturach. Nie wiem, czy ten kolor jest wciąż dostępny, kolorówka z Catrice ma to do siebie, że lubi się często zmieniać.
Mam do tego produktu wielki sentyment, pomógł mi się oswoić z czerwieniami, ma przyjemną formułę i solidne opakowanie, toteż na pewno jeszcze kiedyś powrócę do tej serii, jeśli tylko znajdę interesujący mnie odcień.
Ktoś miał produkty do ust z Catrice? Macie wyrobioną na ich temat opinię?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tagi
Aliexpress
(3)
Astor
(2)
B. Loves Plates
(5)
balsam do ust
(1)
Barry M
(1)
Bebeauty
(1)
Bell
(3)
Bielenda
(1)
Blueberry Store
(2)
błyszczyk
(4)
Born Pretty Store
(10)
Carla Cosmetics
(1)
Catrice
(8)
China Glaze
(2)
Color Club
(1)
Colour Alike
(9)
creativenailparty
(1)
demakijaż
(1)
Eisenberg
(1)
El Corazon
(3)
Essence
(7)
Essie
(11)
Estée Lauder
(1)
Euro Fashion
(1)
Eveline
(1)
farby do włosów
(3)
Flormar
(2)
Freedom
(1)
Garnier
(1)
Glambrush
(1)
glitter
(1)
Golden Rose
(15)
Gosh
(4)
haul
(5)
Joanna
(1)
Joko
(1)
KADS
(2)
Kaleidoscope
(1)
Kiko
(2)
korektor
(1)
Kote
(1)
kredka do ust
(1)
krem bb
(1)
krem do rąk
(1)
krem do twarzy
(2)
krem pod oczy
(1)
L'biotica
(1)
L'Oreal
(1)
La Femme
(9)
lakier
(38)
lakier do ust
(4)
Lemax
(1)
Life
(1)
lip tint
(1)
Lovely
(7)
Manhattan
(1)
maseczka do twarzy
(1)
Maybelline
(4)
Miss Sporty
(1)
Misslyn
(1)
mleczko do demakijażu
(1)
Models Own
(4)
My Secret
(3)
naklejki wodne
(1)
naturalna pielęgnacja
(1)
NYC
(1)
O.P.I.
(3)
odżywka do paznokci
(1)
Oriflame
(1)
Orly
(2)
P2
(1)
Paese
(7)
pasta
(1)
pielęgnacja
(8)
podsumowanie
(1)
porównanie
(1)
Poshe
(1)
projekt
(1)
Revlon
(1)
Rimmel
(8)
rozdanie
(1)
Sally Hansen
(2)
Schwarzkopf
(1)
Seche Vite
(9)
Sensique
(5)
stemplowanie
(18)
Syoss
(1)
szampon
(1)
szminka
(16)
targi
(1)
Theo Marvee
(1)
Tisane
(1)
top coat
(4)
ulubieńcy
(1)
usta
(24)
Vipera
(2)
Wibo
(8)
włosy
(3)
zdobienie
(12)
Ziaja
(3)
Zoya
(1)
żel do mycia twarzy
(1)
.
Ja mam jakiś pudrowy róż z tej serii. Całkiem niezłe są, ale ostatnio zakochałam się w inglotowych pomadkach. <3
OdpowiedzUsuńKilka róży też przykuło moją uwagę. A na Inglotową chyba zapoluję w przyszłym miesiącu, polecasz jakiś kolor? :D
UsuńW weekend zaopatrzyłam się w szminkę Catrice Ultimate Colour, której recenzja jest w moim najnowszym poście. Zgadzam się co do tego że lepiej trzymać ją w torebce i wg nie wyciągać na ciepło. Poza tym uważam że szminki Catrise mają piękna game kolorystyczną. Na pewno zaopatrze się jeszcze w szminki z serii Ultimate Shine :)
OdpowiedzUsuńCo by nie mówić - kawał dobrej roboty odwalili ze szminkami, kolorystycznie są świetne, mają dobre właściwości i całkiem dobrze się trzymają :) Tylko cena mogłaby być ciut niższa :v
UsuńJa z Catrice miłością darzę pomadkę w czarnym opakowaniu w odcieniu Be Natural! :) Niedawno ją zdradziłam na rzecz nudziaka Color Whisper z Maybelline i żałuję jak cholera... Ale postanowiłam sobie, że tej z Catrice nie kupię, bo ten nieszczęsny nude z Maybelline poszedł by w zapomnienie :P
OdpowiedzUsuńColor Whisper mnie aż tak nie kuszą, bo taki efekt jak one daje większość błyszczyków, ale jak już coś się kupi, to używać trzeba, haha :D A ten kolor Be Natural wygląda na prześlicznego nudziaczka :D
UsuńJest prześlicznym nudziaczkiem. Jest idealnym odcieniem nude dla bladolicych :D
UsuńO wow! Ale daje po oczach! Wygląda przepięknie! :)) nie mogę napatrzeć się na Twoje usta
OdpowiedzUsuńTak pomalowane usta, rzęsy wytuszować i już cały makijaż :D I po raz kolejny dzięki, wy to z tymi komplementami się uspokoić nie możecie, haha :D
UsuńJa również niedawno odkryłam, że dobrze czuję się w czerwonych ustach :)
OdpowiedzUsuńP.S. Świetny blog :)
Ja na samym początku miałam z wyczuciem konturu - teraz z gołymi ustami to tylko na chwilę do sklepu potrafię tylko wyskoczyć :D
UsuńPóki co czerwień nie jest dla mnie :D Wolę mocną fuksje :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie wiem, jaki kolor bardziej wolę, ale wciąż szukam takiego, z którym mogłabym wszystkie inne zdradzić :)
UsuńBeznadziejna? Mnie wydała się całkiem fotogeniczna, zwłaszcza gdy odbijała się w tafli wody. Ale to kwestia i postrzegania rzeczywistości, i zwyczajnej rutyny :)
OdpowiedzUsuńWOW jakie masz piękne usta!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękny kolor! Niestety u mnie szminki leżą i się kurzą- jakoś nie mogę się przekonać do intensywnego koloru ust : )
OdpowiedzUsuńŻyczę ci, żebyś się z czasem do nich przekonała :)
UsuńNa ustach wygląda genialnie, piękny kolor :) Nie miałam jeszcze żadnej pomadki z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńKolor ma cudowny, oj tak :D A co do pomadek z tej firmy to polecam, rózne kolory i wykończenia mają, każdy dla siebie coś znaleźć może :)
Usuńpiękny odcień, ma w sobie też nieco pomarańczu :)
OdpowiedzUsuńja nie mam żadnej czerwonej szminki ;p
Ma pomarańczowych nut sporo, ale wciąż więcej czerwieni :)
UsuńA chętnie bym ciebie w jakiejś czerwieni zobaczyła :)
Masz fantastyczne usta! :) I takie gładziutkie ahhh! Z przyjemnością dołączam do obserwatorów ;)
OdpowiedzUsuńNa noc zawsze je czymś smaruję i staram się peelingować przynajmniej raz w tygodniu, daje efekty :D
UsuńSzkoda , że do mnie nie pasuje czerwień na ustach, bo pomadka piękna ;) pozostaje mi tylko podziwiać takie kolorki u innych ;(
OdpowiedzUsuńJa mam szczęście posiadania ciemnej karnacji i dzięki temu w sumie wszystkie kolory mi pasują mniej lub bardziej :) Ale jestem przekonana, że gdzieś na świecie jest czerwona pomadka dla ciebie, tylko nie możesz jej znaleźć, haha D:
UsuńMi się bardzo podoba ;))
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że nie będę mogła kupić sobie kolejnego opakowania, bo kolor jest wycofany i nie widziałam go już w szafach :c
Usuńpiekny kolorek tej pomadki!
OdpowiedzUsuńhttp://villemo20.blogspot.com/
Dzięki wykończeniu kolor wygląda na jeszcze bardziej intensywny :D
UsuńEfekt fantastyczny! przepiękne masz usta!
OdpowiedzUsuńA dziękuję, dziękuję :)
UsuńPrzepraszam, ale bardziej niż sama recenzja moje oczy przykuły.. Twoje usta! Są genialne! I stworzone do takich odcieni, przepiękne :D. Ja też dopiero jakiś czas temu przekonałam się do intensywnych odcieni :)
OdpowiedzUsuńA jeszcze dwa lata temu uważałam, że moje usta są jakieś beznadziejne, haha :D
UsuńJak nieziemsko lśni! Kolor ciemniejszy, ale nie za intensywny, bardzo mi się podoba :))
OdpowiedzUsuńTa seria z Catrice wybitnie się udała, kolory z niej ślicznie lśnią :D
UsuńChciałabym się w końcu przemóc do szminek ;< Piękny kolor ma ;)
OdpowiedzUsuńMogę ci pomóc się przemóc, haha :D
UsuńUwielbiam czerwień na ustach<3. Co do Catrice to bardzo lubię ich produkty do ust, miałam kilka szminek jeszcze ze starej serii i były bardzo w porządku. Teraz z kolei bardzo polubiłam ich lakier do ust! Niesamowicie intensywny!
OdpowiedzUsuńMam jeden lakier w kolorze Mission Pinkpossible i jestem nim zachwycona, niesamowita trwałość i intensywność koloru :D
UsuńMoj szablon to jeden obrazek ;). Nie da sie w nim wysrodkowac naglowka itd ;). Na wszystkich komputerach, na ktorych sprawdzalam wyglada dobrze ;))
OdpowiedzUsuńodważnie !
OdpowiedzUsuńWidziałam je i nie pomyślałabym, że tak ładnie mogą się prezentować na ustach ; )
OdpowiedzUsuń