Mam ambitny plan na ten tydzień, posty codziennie. Jeszcze nie wiem jakie, za bardzo mi choroba na głowę siada, ale pozbędę się pewnej ilości swatchy z folderu. Kiedyś trzeba :)
Zdjęcia do dzisiejszego postu były robione wieczorem, przy bardzo kijowym oświetleniu, ale powiem szczerze, że bardzo ładnie udało mi się złapać blask i ogólnie urodę lakieru.
Kiedy Wibo wprowadziło, z tego, co pamiętam, na początku jesieni piaski, byłam bardzo podekscytowana, bo ostatnim razem jak były to nie kupiłam kolorów, które mnie interesowały. Zwłaszcza tego. Nie musiałam się nad nim zastanawiać, po prostu wiedziałam, że nr 2 z tej serii to lakier, o którym mogę śmiało powiedzieć Mój ci on! :)
Bazą tego lakieru jest przepiękna fuksja, w której jest zatopione multum holo/brokatowe drobinek, którym wystarczy odrobina światła, by zaczęła się dziać na paznokciach magia. Ja dostrzegam trzy kolory tych drobinek: czerwony, różowy i niebieski, chociaż tak się skrzą, że ciężko być pewnym czegokolwiek.
Oprócz boskiego koloru i połysku, lakier kryje tak, jak powinien - dwie cienkie warstwy i gotowe. Czas schnięcia jest, jak w większości piasków bywa, bardzo dobry, ja po dwudziestu minutach od pomalowania pierwszej warstwy mogłam wracać do życia, a u mnie lakiery nie zawsze lubią się szybko utwardzać(ale od zwykłych, kremowych lakierów są wysuszające top coaty, prawdaż?).
Lakier ma też przyjemną konsystencję, nie jest za gęsty, rozprowadza się równomiernie. Pędzelek jak we wszystkich lakierach Wibo, średniej szerokości, odpowiednio giętki. Dla mnie mógłby być odrobinę szerszy, ale to już moje zboczenie jako osoby o szerokich paznokciach, pędzelki typu Essie czy Rimmel są dla mnie najlepsze.
Co do trwałości to trzymał mi się naprawdę nieźle. Kiedy go nosiłam, miałam gorszy okres/gorszą bazę i niewiele lakierów, nawet z top coatem chciało się dłużej trzymać, końcówki często na drugi dzień mocno poprzecierane były. Ten piękniś utrzymał mi się cztery dni z delikatnie startymi końcówkami, także wynik to jest naprawdę niezły.
Chyba powinnam częściej majstrować z ustawieniami przy aparacie i bawić się z ostrością, bo zdjęcia mi się naprawdę podobają. Nie wiem jak wam :)
To do jutra, mam dla was coś o supertrwałej szmince :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tagi
Aliexpress
(3)
Astor
(2)
B. Loves Plates
(5)
balsam do ust
(1)
Barry M
(1)
Bebeauty
(1)
Bell
(3)
Bielenda
(1)
Blueberry Store
(2)
błyszczyk
(4)
Born Pretty Store
(10)
Carla Cosmetics
(1)
Catrice
(8)
China Glaze
(2)
Color Club
(1)
Colour Alike
(9)
creativenailparty
(1)
demakijaż
(1)
Eisenberg
(1)
El Corazon
(3)
Essence
(7)
Essie
(11)
Estée Lauder
(1)
Euro Fashion
(1)
Eveline
(1)
farby do włosów
(3)
Flormar
(2)
Freedom
(1)
Garnier
(1)
Glambrush
(1)
glitter
(1)
Golden Rose
(15)
Gosh
(4)
haul
(5)
Joanna
(1)
Joko
(1)
KADS
(2)
Kaleidoscope
(1)
Kiko
(2)
korektor
(1)
Kote
(1)
kredka do ust
(1)
krem bb
(1)
krem do rąk
(1)
krem do twarzy
(2)
krem pod oczy
(1)
L'biotica
(1)
L'Oreal
(1)
La Femme
(9)
lakier
(38)
lakier do ust
(4)
Lemax
(1)
Life
(1)
lip tint
(1)
Lovely
(7)
Manhattan
(1)
maseczka do twarzy
(1)
Maybelline
(4)
Miss Sporty
(1)
Misslyn
(1)
mleczko do demakijażu
(1)
Models Own
(4)
My Secret
(3)
naklejki wodne
(1)
naturalna pielęgnacja
(1)
NYC
(1)
O.P.I.
(3)
odżywka do paznokci
(1)
Oriflame
(1)
Orly
(2)
P2
(1)
Paese
(7)
pasta
(1)
pielęgnacja
(8)
podsumowanie
(1)
porównanie
(1)
Poshe
(1)
projekt
(1)
Revlon
(1)
Rimmel
(8)
rozdanie
(1)
Sally Hansen
(2)
Schwarzkopf
(1)
Seche Vite
(9)
Sensique
(5)
stemplowanie
(18)
Syoss
(1)
szampon
(1)
szminka
(16)
targi
(1)
Theo Marvee
(1)
Tisane
(1)
top coat
(4)
ulubieńcy
(1)
usta
(24)
Vipera
(2)
Wibo
(8)
włosy
(3)
zdobienie
(12)
Ziaja
(3)
Zoya
(1)
żel do mycia twarzy
(1)
.
kolorek jest naprawdę fajny :)
OdpowiedzUsuńKolor ciekawy, ale nie moj
OdpowiedzUsuńślicznie mienią się :)
OdpowiedzUsuńNie widać, że oświetlenie było kiepskie :D lakier wygląda faktycznie super, pięknie się mieni :)))
OdpowiedzUsuńŁadne pazurki, kolor bardzo fajny choć na moich paznokciach ostatnio gości ciągle zieleń;p
OdpowiedzUsuń☛ Zapraszam na kolejny wpis na BlondBlog.pl