niedziela, 15 czerwca 2014

My Secret 180 & Sensique 152

Nie wiem jak mogłam swoją lustrzankę zostawić w domu, ale zostawiłam ją. Na całe szczęścia moja cegła dobrze robi zdjęcia i po uprzedniej zabawie z kolorami całkiem nieźle wszystko wygląda. Chyba.
Ostatnio jakoś nie mam sił na nic, może po egzaminie z dyskretnej? Jerzy wybitnie naszego rocznika nie trawi i uwielbia nas trollować zadaniami, których w poprzednich latach w ogóle nie było. Cóż, mam dwa tłuste miesiące, żeby do poprawki się uczyć, w sumie nawet chyba i trzy, bo poprawka w drugiej połowie września.
Ale nie będę smęcić o smutnym żywocie studenta, wakacje coraz bliżej, pogoda też się poprawiła, nowe lakiery i szminki są, jest się z czego cieszyć.
Dziś dwa lakiery, które połączyłam iście mundialowo. Mowa o zielonym My Secret i żółtym Sensique.

Zielony lakier z My Secret kupiłam kilka dni temu, 4-kolorowa seria jest wyprzedawana za 3,99 sztuka. Wcześniej kupiłam egzemplarz przyjaciółce i jest z niego naprawdę zadowolona, więc powiedziałam sobie, że zakupię kiedyś, a kiedy jest lepsza okazja niż wyprzedaż i niska cena? Żółtka z Sensique kupiłam w zeszłym roku, gdzieś koło wakacji, z tego, co kojarzę, ten odcień jest w stałej ofercie i ciągle jest dostępny.


Green jest naprawdę przyjemnym w obsłudze zielonym. Na dobrą sprawę jedna, choć nieco grubsza, wprawnie położona warstwa mogłaby pokryć płytkę paznokcia, ale wiadomo, lepiej dać dwie, szybciej schnie i jak dla mnie kolor jest lepiej wyrównany. A kolor jest naprawdę przepiękny, śliczna, soczysta, kremowa zieleń jest naprawdę warta uwagi. Schnie naprawdę błyskawicznie i sama w sobie ma ładny połysk.


Niektórzy narzekają na kwadratowe nakrętki lakierów z tej firmy, mi nie przeszkadzają, bo pędzelek jest naprawdę wygodny w obsłudze. Średnioszeroki, dostatecznie giętki, idealnie współpracujący z formułą lakieru. Konsystencja jest idealna, nie za gęsta, nie za rzadka, skórek się nie powinno zaatakować.


Co do trwałości to się nie wypowiem za bardzo, bo miałam lakier na paznokciach dwa dni, ale nie było żadnych ubytków ani nic, a mam w swoich zbiorach egzemplarze, co po dniu(z topcoatem) wymiękają. Pewnie mogłabym pochodzić jeszcze kilka dni, ale ja z jednym zdobieniem nie wytrzymuję za długo. Ogólnie lakier na plus, polecam każdemu sprawdzić.


Sensique 152 to żywy odcień żółtego, z dodatkiem srebrnego shimmeru, który pozostaje delikatnie widoczny na paznokciach. Przy takim kolorze wolałabym czysty krem, ale nie wygląda to najgorzej.


Konsystencja jest gęsta, przez co może być ciężko uzyskać krycie przy dwóch warstwach, lakier potrafi smużyć niesamowicie. Niemniej jednak, kiedy człowiek przyzwyczai się do formuły i nie za szerokiego pędzelka, dwie warstwy wystarczają. Trwałość na moich paznokciach standardowa, około 3 dni.


Samo połączenie tych kolorów wydało mi się trochę ubogie, więc dodałam kropeczki. Jak na mnie, wyszły naprawdę równo, uwierzcie. Jeszcze kilka razy i może uda mi się zrobić lewą ręką idealnie. Całość pokryłam topem z Poshe, który niestety rozmazał mi trochę kropki, choć wydawało mi się, że kropki już wyschły. I wciąż nie wiem czy to obkurczanie się przy skórkach lakieru to wina mojego jakiegoś niestarannego nakładania czy po prostu ten top czasem tak ma...

Jak widzicie, zmieniłam kształt paznokci. Niestety, przez kilka dni ułamały mi się przy bokach moje kwadraty i stwierdziłam, że na wakacje, smażing, plażing i opalażing okrąglejsze będą bezpieczniejsze. Nie jestem do końca zadowolona, będę na pewno coś poprawiać jak podrosną.
Do następnego razu~!

19 komentarzy:

  1. kropeczki sie idealnie wpasowały w mani a co do kształtu paznokci to troche podrosna i wypiłujesz :) moim zdaniem lepiej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć, bo zdania ogólnie są podzielone i nie wszystkim aż tak się podoba zmiana :)

      Usuń
  2. Brazylijskie mani :)
    Fajne kolory i fajny pomysł:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie pierwszą myślą do zielonego jest żółty :D

      Usuń
  3. Fajne połączenie w kolorach Brazylii :D a poprawkę na pewno zdasz ;)
    Co do obkurczania poshe to mi też często się zdaża, ale trzeba po prostu wyjechać nim poza lakier to wtedy nie obkurczy :d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do poprawki już nauczę się wszystkich głupot, które Jorguś wymaga :D
      Z tym wyjeżdżaniem to nie do końca się zgodzę, potrafi tak czy siak obkurczyć, może po prostu moje paznokcie nie lubią wysuszaczy? D:

      Usuń
  4. Osobno (w buteleczkach) średnio mi się podobają, ale skompletowane razem - zupełnie coś innego :D

    OdpowiedzUsuń
  5. żółty mi się podoba bardzo :0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi trochę mniej, ale to pewnie przez shimmer, nie jestem fanką tego wykończenia przy takim kolorze :)

      Usuń
  6. Polaczenie kolorow i kropeczki jakos przypominaja mi zolwika albo krokodyla ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żółwiki są takie urocze <3 Zresztą, krokodylki też :D

      Usuń
  7. Kształtem się nie przejmuj, paznokiec nie... ( hmm myśle...) odrośnie :)
    Oleee oleee ole oleee :) Brazylia rządzi, nie ma co Kochana :) Twoje komentarze mnie rozwalają.. sprawiają, że ciesze sie do ekranu :D guupek jestem :) a nawet pokusze się o stwierdzenie, że łaskoczą mnie w brzuchu :) Kochana jestes :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się nie przejmuję, po prostu trochę dziwnie się czuję po miesiącach 'kwadratowania' :)
      Wiesz, ja po prostu jestem szczera i szalona, taka swojska, świetna dziewczyna ze wsi :D I do tego moja skromność, to normalnie moje drugie imię, hahaha :D

      Usuń
  8. Piękne te kolorki ;) zwłaszcza zieleń ;) chciałam też gdzieś dorwać jakiś ich lakier, ale u mnie w sklepach nie znalazłam :( ja w tej chwili mam koszmarne paznokcie i też musi być, a Twoje wcale nie sa złe ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale wesoły mani:D. Wakacyjny :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne połączenie i te dopełniające kropeczki, tworzą fajną całość :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Rzadko używam takich intensywnych kolorków :) Ale u innych podobają mi się bardzo :)

    OdpowiedzUsuń

.