Przygotowania do świąt idą pełną parą, ciasta porobione (moja siostra przygotowała najpiękniejszego mazurka ever, pewnie też najsmaczniejszy <3), jutro dalsza część, ale zakładam, że pewnie u was jest tak samo, to zanudzać nie będę.
Dzisiejsi bohaterowie notki:
Golden Rose Paris 107 to przepiękny granat, który swoje piękno pokazuje w mocnym świetle, w cieniu maskuje się i udaje, że jest czarny. Jak jest pochmurno, możecie mu uwierzyć, ale gdy nadejdą słoneczne, letnie dni, gwarantuję, że ludzie nie będą w stanie oderwać oczu od waszych paznokci.
Paese 324 to piaskowy lakier, na paznokciach dający mniej czarny efekt niż w buteleczce, dzięki srebrnym drobinkom, połyskującym nawet w słabo oświetlonych, ocienionych miejscach.
Lakier z GR kryje przy jednej grubszej lub dwóch cieńszych warstwach, mi jednej warstwy na wszystkich paznokciach nie udaje się rozprowadzić bezproblemowo, także zawsze dwie stosuję przy tym lakierze. Rozprowadza się bezproblemowo, a pędzelek życia raczej nie utrudnia, jest średniej grubości, w miarę giętki, choć ja jeszcze nie opanowałam posługiwania się nim w 100%-ach. Ale wiadomo, ja to ja, lubię zalewać moje skórki. Trwałość standardowa, po 2-3 dniach lekko starte końcówki, schnie dobrze. No i jest tani, to trzeba podkreślić, na stoiskach GR za około 5 zł stoi, a jakość naprawdę niezła.
Piaskowy Paese również po dwóch warstwach kryje, przy jednej są lekkie prześwity. No i oczywiście, jak to przy piaskach bywa, jedna warstwa nie daje tak wyraźnej faktury, a w tego rodzaju lakierach to jest to, na co stawiamy. Jak to bywa z lakierami od tej firmy, trzyma naprawdę świetnie, po 3 dniach nie ma nawet startych końcówek, aż miło się nosi takie lakiery. Cena na stoiskach 15,90 zł, ja swój egzemplarz wzięłam przy okazji Paese Boxa.
Niestety, z racji przygotowań do świąt i uroczystości Triduum zdjęcia robiłam jak już było ciemno i ciężko mi było oddać pełen urok i głębię lakieru z Golden Rose. Gwarantuję wam jednak, że w pełnym słońcu robi furorę, oj tak.
Nie wiem jak was, ale mnie zarówno jeden i drugi lakier oczarował. Żałuję jedynie, że Paese nie jest bardziej czarny, ale może w sumie w tym tkwi jego urok?
Jeśli jesteście miłośniczkami ciemnych lakierów, szczerze polecam wam te lakiery.
Na zakończenie mam zbliżenie na GR:
Cudny, prawda? To moje nowe granatowe love ♥
Dziękuję siostrze za bycie moją lampą, dzięki czemu na tych zdjęciach cokolwiek widać :*
Stylowe na wieczorki ;P Całkiem, całkiem. Ale na Niedzielę wykombinuj coś super kolorowego <3
OdpowiedzUsuńPrzywieź mi coś od siebie to wykombinuję, mam tylko mocno różowy i w sumie tyle z kolorów ze sobą :v
UsuńOba mi się podobają! :)
OdpowiedzUsuńMam tego czarnego piaska Paese, fajny jest!
OdpowiedzUsuńPaese przepiękny!
OdpowiedzUsuńPiaskowego z paese nie testowałam. Miałam styczność z golden rose i zdecydowanie piaski skradły moje serce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam