Posiadanie pokaźnej kolekcji mazideł do ust zobowiązuje, by usta były cały czas w jak najlepszej kondycji. Dobry balsam na noc to podstawa i naprawdę bardzo rzadko nie stosuję się do tego punktu. Częściej zdarza mi się iść spać bez wieczornego przemycia twarzy(z racji tego, że ostatnio w ogóle zrezygnowałam z podkładów to nie problem), ale gładkie usta muszą być. Wiele kosmetyków do pielęgnacji miałam, w wakacje w końcu zakupiłam osławiony balsam Tisane w słoiczku.
Opakowanie jest ładne, minimalistyczne i plastikowe. Z przodu mamy nazwę produktu, z tyłu opis działania. Wedle zapewnień producenta, balsam ma zapewnić nawilżenie w każdych warunkach oraz wspomóc regenerację naskórka uszkodzonego wcześniej. Jak obietnice mają się do rzeczywistości?
Jak widać, skład wygląda zachęcająco. Na pierwszym miejscu wosk pszczeli, za nim olej z owosów oliwki, wazelina, olej rycynowy... Same dobroci i łakocie dla naszych spragnionych nawilżenia ust. I, co najważniejsze, brak parafiny! Nie jestem w stanie powiedzieć, czy mi na pewno szkodzi, ale jak kilka miesięcy temu jak miałam masakrę wokół ust(przesuszoną, zaczerwienioną skórę ze zmianami wokół ust i niekiedy na ustach), używałam balsamu z parafiną i wcale mi się poprawić nie chciało, także nie wiem, na ile to wina tego składnika, a na ile czegoś innego, w każdym razie postanowiłam powiedzieć stanowcze nie parafinie w produktach do ust.
Konsystencję ma zbitą, niczym masełko, która pod wpływem ciepła lekko się roztapia i przyjemnie otula usta warstwą nawilżającą, która utrzymuje się naprawdę długo. Nakładając na noc, rano mam jeszcze produkt na ustach! W ciągu dnia raczej nie używam, bo w ciągu dnia króluje u mnie kolor, ale kilkakrotnie zdarzyło mi się użyć i bezproblemowo wytrzymuje kilka godzin, pomimo picia i podjadania czegoś, jak to w domu bywa. No i ma piękny, taki waniliowo-budyniowy zapach, lekko chemiczny w opakowaniu, na ustach pachnie delikatnie, bardzo naturalnie. Jedyną wadą jego jest dla mnie opakowanie, bo produkt trzeba nakładać palcami(ja dopomagam sobie paznokciami) i nie da się go bezpośrednio na usta z opakowania nałożyć, tak jak masełka Nivea. Kosztuje w granicach, bodajże, 10 zł, wiem, że jest dostępny w Hebe i niektórych Naturach oraz w aptekach.
No i sprawdza się genialnie pod oczy, ostatnio miałam masakrę na twarzy przez antybiotyk, mięciutko pod oczami było po nocy :)
Rozdanie zakończyło się. Nie było jakiegoś wielkiego huku, za dużo zgłoszeń nie otrzymałam, ale to chyba lepiej dla tych, co się zgłosili. Zgłoszeń było aż 7, a generator wskazał jednego zwycięzcę(niesłychane prawda?). Szczęśliwym zwycięzcą okazała się:
Gratuluję wygranej i mam nadzieję, że będziesz zadowolona z przesyłki :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tagi
Aliexpress
(3)
Astor
(2)
B. Loves Plates
(5)
balsam do ust
(1)
Barry M
(1)
Bebeauty
(1)
Bell
(3)
Bielenda
(1)
Blueberry Store
(2)
błyszczyk
(4)
Born Pretty Store
(10)
Carla Cosmetics
(1)
Catrice
(8)
China Glaze
(2)
Color Club
(1)
Colour Alike
(9)
creativenailparty
(1)
demakijaż
(1)
Eisenberg
(1)
El Corazon
(3)
Essence
(7)
Essie
(11)
Estée Lauder
(1)
Euro Fashion
(1)
Eveline
(1)
farby do włosów
(3)
Flormar
(2)
Freedom
(1)
Garnier
(1)
Glambrush
(1)
glitter
(1)
Golden Rose
(15)
Gosh
(4)
haul
(5)
Joanna
(1)
Joko
(1)
KADS
(2)
Kaleidoscope
(1)
Kiko
(2)
korektor
(1)
Kote
(1)
kredka do ust
(1)
krem bb
(1)
krem do rąk
(1)
krem do twarzy
(2)
krem pod oczy
(1)
L'biotica
(1)
L'Oreal
(1)
La Femme
(9)
lakier
(38)
lakier do ust
(4)
Lemax
(1)
Life
(1)
lip tint
(1)
Lovely
(7)
Manhattan
(1)
maseczka do twarzy
(1)
Maybelline
(4)
Miss Sporty
(1)
Misslyn
(1)
mleczko do demakijażu
(1)
Models Own
(4)
My Secret
(3)
naklejki wodne
(1)
naturalna pielęgnacja
(1)
NYC
(1)
O.P.I.
(3)
odżywka do paznokci
(1)
Oriflame
(1)
Orly
(2)
P2
(1)
Paese
(7)
pasta
(1)
pielęgnacja
(8)
podsumowanie
(1)
porównanie
(1)
Poshe
(1)
projekt
(1)
Revlon
(1)
Rimmel
(8)
rozdanie
(1)
Sally Hansen
(2)
Schwarzkopf
(1)
Seche Vite
(9)
Sensique
(5)
stemplowanie
(18)
Syoss
(1)
szampon
(1)
szminka
(16)
targi
(1)
Theo Marvee
(1)
Tisane
(1)
top coat
(4)
ulubieńcy
(1)
usta
(24)
Vipera
(2)
Wibo
(8)
włosy
(3)
zdobienie
(12)
Ziaja
(3)
Zoya
(1)
żel do mycia twarzy
(1)
.
Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńGratuluję, byłam blisko :)
OdpowiedzUsuńA balsamiku nie znam, dobrze że nie ma parafiny w składzie, nie przepadam za nią.
Po pierwsze to hurrrraaaa. :) dobrze dla mnie ze tloku nie bylo w rozdaniu :D hihi :* tisane wyglada jak fakrycznie wosk pszczeli. Widziałam w naturze przy kasach i chyba sie skusze nastepnym razem. Nie chyba a na pewno, nie przepadam za takimi opakowaniami. Ale dzualanie zacheca!
OdpowiedzUsuńMam balsam i sobie chwale :) Obserwuje i serdecznie zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubie ten balsam, gratuluje wygranej
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze tego balsamu :)
OdpowiedzUsuńgratulacje dla Olgi ;) balsam miałam i jest bardzo fajny ;)
OdpowiedzUsuńMusze sie zdecydować na imie na fejsie, bo juz ban odwieszony ;D
OdpowiedzUsuńMiałam właśnie tą słoiczkową wersję i u mnie sprawdziła się fenomenalnie. Prędzej czy później powrócę do tego produktu :)
OdpowiedzUsuńPo latach zakupiłam Tisane ponownie, teraz cierpliwie czeka na swoją kolej, ponieważ używam teraz innych produktów ;)
OdpowiedzUsuńŁał super balsam, skład mega a jak jeszcze piszesz ze zapach waniliowo-budyniowy. Mniam! Musze go mieć.
OdpowiedzUsuńMiałam Tisane, to bardzo dobry balsam, nie mniej jednak zdecydowanie bardziej wolę Carmexa :)
OdpowiedzUsuńGratuluje wygranej : ) a co do tisane kiedyś musze kupic, ale na razie zapasy zmniejszyć trzeba : p
OdpowiedzUsuńBardzo nie lubię pomadek w słoiczkach; używanie ich jest dla mnie niekomfortowe i, co tu kryć, wydaje mi się trochę niehigieniczne... sztyfty to co innego :)
OdpowiedzUsuńOj tak, jak sie nie myje rąk, faakt
Usuńja nie lubię parafiny więc super, że nie ma jej w składzie :) bardzo mnie zaciekawiłaś tym produktem :) obecnie używam namiętnie carmexa
OdpowiedzUsuńGratuluje coś przegapiam konkursy ostatnio ;/
OdpowiedzUsuńco do bal;samu ja stosuję tylko z BeBe-uwielbiam.
Gratulacje dla zwycięzcy, a kremik ciekawy -zwłaszcza dodatek miodu brzmi zachęcająco. Chyba się w niego zaopatrzę :)
OdpowiedzUsuńGratuluję:)
OdpowiedzUsuńO produktach tej marki do ust słyszałam już wiele dobrego, ale sama się jeszcze nie skusiłam.
W końcu będę musiała się skusić na ten osławiony Tisane :D
OdpowiedzUsuń