I przeżyłam też dnia dzisiejszego kolejne połamanie paznokcia, stwierdziłam, że muszę wszystkie ściąć i czymś odżywić. Bo na co mi łamiące się paznokcie? Macie w ogóle jakieś sposoby?
A teraz pora na recenzję :)
Lakier Essence 182 Hello Rosy to jeden z nowych kolorów lakierów serii Colour&Go, wprowadzony do sprzedaży jakoś w pierwszym kwartale tego roku. Nazwa jest, moim zdaniem, nieadekwatna, nie przypomina bowiem róży, tylko, jak to już na wielu blogach było stwierdzone, truskawkowy koktajl. I ja się tego trzymam.
Bazą lakieru jest różowy kolor, przywodzący na myśl wspomniane wyżej truskawki ze śmietaną/mlekiem/innym nabiałem. W lakierze zatopiony jest słabo widoczny, jasny shimmer oraz ciemnoróżowe kropeczki brokatowe.
Lakier posiada piaskowe, błyszczące wykończenie, kryje przy dwóch warstwach. Nie jest ono jednak tak mocne, jak to w przypadku np. piasków Golden Rose, ale jest widoczne i nadaje charakteru temu lakierowi. Schnie w przyzwoitym tempie, choć nie nazwałabym go szybkoschnącym. Zmywa się niezbyt przyjemnie, chociaż nie tak ciężko jak niektóre piaski czy glittery, zawsze jednak warto wspomóc się przy takich lakierach metodą foliową.
Podstawową, i w sumie jedyną wadą tego produktu jest dla mnie trwałość. Lakier z trudem wytrzymuje dzień na paznokciach. A szkoda, bo jest prześliczny.
Na sam koniec wspomnę o konsystencji i pędzelku. Formuła lakieru jest jak dla mnie bardzo dobra, nie za rzadka, nie za gęsta, a pędzelek... No cóż, co kto lubi, mi jest nim ciężko na małym paznokciu operować, więc osobom z wąską płytką raczej bym tego lakieru nie polecała.
Pomimo trwałości, a raczej jej braku, lubię sobie od czasu do czasu pomalować nim paznokcie, nawet jeśli to jest tylko jednodniowa przygoda.
Kibicujecie komuś w meczu finałowym czy jesteście piłkowymi laiczkami? :)
Mam go :D
OdpowiedzUsuńBarwą wcale nie przypomina mi róż; bardziej truskawki zmieszane ze śmietaną.
No ja też nie wiem, co strzeliło Essence wymyślając taką nazwę, haha :D
Usuńnie przemawia do mnie ten lakier w żaden sposób
OdpowiedzUsuńCo kto lubi, mi przywodzi na myśl początek wakacji i pierwsze koktajle z truskawek :)
UsuńA wiesz, że nawet dość podobny piasek od Vipery dziś swatchowałam.. Odrobinkę kolor się różni, ale ogólnie wyglądają bardzo podobnie :)
OdpowiedzUsuńTo czekam na swatche, bo niezmiernie mnie piaski od Vipery interesują :D Ciekawe jak jakościowo będą się miały :D
UsuńDokładnie kojarzy się z koktajlem truskawkowym ,który swoją droga uwielbiam ;) lakier również mi się podoba ;) tez złamałam właśnie kciuk :( buuuu kibicuję Argentynie ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy kiedyś pojmę co nazywający ten lakier miał na myśli, haha :D
UsuńZłamanie boli, zawsze :c Mnie zdenerwowało to, że nawet nie wiem gdzie i jak to zrobiłam.
A kibicowanie Argentynie nic nie dało, zmarnowali takie ładne akcje 100%-owe :C
obłędny szkoda, że nie trwały
OdpowiedzUsuńWiększość lakierów z Essence u mnie tak ma, ale liczyłam, że ten może mnie zaskoczy :c
Usuńu mnie nadal czeka sobie spokojnie w zbiorach na lepsze czasy, kiedy wyląduje na moich paznokciach... a szkoda, bo jest ładny! essence przyzwyczaiło mnie do takiej trwałości :/
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś nadejdzie ten dzień :c
UsuńU mnie tylko półtransparentny lakier jako tako się trzyma, pozostałe zawsze na końcówkach po max. dniu się ścierają :c
Pomimo, że bardzo lubię lakiery z Essence to ten lakier niestety w ogóle mi się nie podoba;/
OdpowiedzUsuńNo co kto lubi :)
Usuńw buteleczce wygląda niezbyt ciekawie ale na paznokciach całkiem fajnie :D
OdpowiedzUsuńWidziałam swatche i dlatego wzięłam, sama z siebie pewnie bym na niego uwagi nie zwróciła :)
UsuńBardzo fajnie wygląda na paznokciach :)) rzeczywiście, jest truskawkowy :D
OdpowiedzUsuńFajniusi, tylko szkoda, że trwałość jest zerowa praktycznie :c
UsuńLakier piękny :) Szkoda, że trwałość taka kiepska.
OdpowiedzUsuńTaka natura Essence chyba, żaden lakier ich nie jest u mnie trwały :c
UsuńBardzo fajny ;)
OdpowiedzUsuńGratuluje , kolejnych trzech udanych miesięcy ! ;)
Dzięki, dzięki, też sobie życzę kolejnych miesięcy :D
UsuńFajny kolorek,muszę dokupić kilka piaskowych cukiereczków :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiaskowe lakiery mają swój nieodparty urok :D
UsuńJaaaaaaaaaaaki cudowny!!! <3
OdpowiedzUsuńale on śliczny, truskawkowy koktajl <3 muszę go kupić :)
OdpowiedzUsuńDobrze mieć takiego cukieraska w zbiorach, nawet jeśli go się często używać nie będzie :D
UsuńTRuskaweczka<3 ale ladnie sie tu u Ciebie zrobilo :)
OdpowiedzUsuńCzy będziesz kontynuować drugiego bloga? :)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę o odpowiedź.
http://the-first-avenger.blogspot.com/
zdecydowanie to koktajl :) świetnie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem laikiem co do piłki nioznej, ale poczyniania niemcow musiałam zobaczyc ;) i jestem z nicgh dumna ;)
Ciekawy kolor truskawkowego sorbetu, chociaż za piaskami nie przepadam ten zwraca uwagę :)
OdpowiedzUsuńMam, uwielbiam, jest supeer
OdpowiedzUsuń