Cóż, w każdym razie przepraszam za nieuzasadnioną niczym w sumie nieobecność, mam nadzieję, że więcej takie coś mi się nie zdarzy.
A dziś zapraszam na naprawdę idealny granat, dupe mojego ukochanego Rimmelowego Blue Vogue.
A dziś zapraszam na naprawdę idealny granat, dupe mojego ukochanego Rimmelowego Blue Vogue.
Nie wiecie, ile się naszukałam tego koloru! Przeglądałam swatche przeróżnych kolorów, chodziłam na stoiska różnych firm. I nic, zupełnie nic. Aż w końcu na początku czerwca znalazłam idealny odcień. Niestety, stacjonarnie go dorwać nigdzie nie można raczej, ale to raczej w przypadku tego odcienia nie jest problemem, bo w internecie kosztuje 5 zł(np. aukcje na Allegro czy ezebra.pl).
W cieniu wygląda prawie jak czarny, z lekką domieszką granatu, wystarczy jednak odrobina słońca, by uwidocznić shimmer w nim zatopiony. I wtedy zaczyna się prawdziwa magia. Nie wiem, czemu uwielbiam to połączenie, ale od lat 6-7, od kiedy miałam swój pierwszy egzemplarz granatu z Rimmela, jestem mu wierna.
Lakier też genialnie kryje, jedna warstwa pokrywa płytkę idealnie. Co za tym idzie, czas schnięcia jest bardzo krótki, kilka minut i po sprawie. Druga warstwa trochę wydłuża ten czas, ale ogólnie schnięcie na plus.
Lakier ma błyszczące, ale nie szkliste wykończenie, warto dodać mu warstwę topcoatu nabłyszczającego(w moim przypadku był to Gosh), wtedy, wierzcie mi lub nie, wygląda jeszcze cudowniej.
Jedynym, do czego mogę się przyczepić, jest konsystencja, bo jest ona niestety dość płynna, chwila nieuwagi i ma się zabrudzone skórki, a jak wiadomo, ciemne lakiery lubią być problematyczne przy czyszczeniu skórek. Przy zmywaniu wacikiem jednak nie zaobserwowałam przebarwienia płytki, co było przyjemnym zaskoczeniem.
Na moich paznokciach nie grzeszył trwałością, po dniu już były nieestetycznie starte końcówki. Przy mocnych odcieniach jak ten nie wygląda to zbyt estetycznie, więc zmyłam. Ale nie wykluczam, że po prostu moje paznokcie się obraziły, nie mogę ich wzmocnić po skończeniu się odżywki z Paese i nawet zastanawiam się nad zgrzeszeniem z formaldehydami...
Lubicie takie odcienie czy uważacie, że jeszcze nie pora na takie kolory?
Super kolorek! Podoba mi się :)))
OdpowiedzUsuńAleż boski *-* Jak niebo nocą.
OdpowiedzUsuńbardzo ładny lubie takie :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, jest taki głęboki i nasycony :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy kolor, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten kolor!
OdpowiedzUsuńTydzień temu go miałam na pazurkach, ja go dorwałam w Textil markecie za 5zł właśnie ;) jest przepiękny, ale mnie strasznie ciemne zdjęcia wyszły :( u Ciebie ślicznie widać ten shimmer
OdpowiedzUsuńMam całkiem niezły aparat(tylko obiektyw bez szału :C) i załapałam się na dużo słońca, pewnie dlatego udało mi się w miarę oddać urok tego lakieru :)
UsuńGalaktyka! ;D
OdpowiedzUsuńPiękny kolor, idealny na wieczór
OdpowiedzUsuńpora pora! na takie zawsze pora! ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor. Myślę, że z pewnością bym się z nim polubiła :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny, głęboki kolor! Bardzo mi się podoba! :)))
OdpowiedzUsuńKolor bardzo ładny i jestem na tak, ale jednak wolę takie kolory zimą :D teraz szaleństwo!
OdpowiedzUsuńwedług mnie zawsze jest pora na każdy odcień :) a ten jest wyjątkowo ładny :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor :) mam podobny z Loreal, ale bez takiego połysku i w moim przypadku zdecydowanie jest to kolor na jesień / zimę, chociaż powoli zacierają mi się te granice ;)
OdpowiedzUsuńładny, przypomina niebo nocą. Nie pora na takie kolory, ale cóż... ja ostatnio pomalowałam paznokcie ciemnym fioletem i obie żyjemy ;p
OdpowiedzUsuńJest sliczny! jak z 1001 nocy :)
OdpowiedzUsuńWygląda całkiem przyzwoicie :)!
OdpowiedzUsuń