niedziela, 20 marca 2016

Wiosenne kwiaty

Jestem mistrzem ostatniej chwili. Oj tak tak :) Ale tak to jest, jak chorujesz cały tydzień i nie masz jak pomalować paznokci. Trii, wiedz, że te 10 dni to doskonały pomysł. Plus propsuję za 2 częścią w kwietniu, bo motywacja jest :D
Astronomiczna wiosna zaczęła się dziś, a nie ma lepszego sposobu na jej powitanie niż kwiaty na paznokciach.





Rzadko korzystam z metody saran wrap, a widziałam już niejednokrotnie, że jest przepiękną bazą pod stemple. Stwierdziłam, a co mi tam, mogę sobie pociapać, nie ma w tym nic trudnego.




Jako lakieru bazowego użyłam nowo zakupionego beżu Eveline miniMAX 107, który krycie ma super, bo jedna cienka warstwa prawie wszystko zakryła. Do foliowego maziajkowania po paznokciach wybrałam 3 kolory - łososiowy lakier Carla Cosmetics N-11(na pewno go pokażę na blogu, piękny jest♥), liliowego Catrice It's time for lovender i błękitu Kiko 340.




Jeśli idzie o kwiatową płytkę to wybór musiał paść na śliczną B. Flower Power. Stemplową czernią był B. a Dark Knight, idealna stemplowa czerń. Gdzieniegdzie widać niedociągnięcia przy odbijaniu, ale zwalam winę na siebie i na to, że nie położyłam topu na bazowe maziajki, Secha mam na wykończeniu i żyduję go strasznie.




Jeśli idzie o efekt końcowy to jestem zadowolona i na pewno, za jakiś czas, powtórzę tego typu zdobienie z innymi kolorami.

To chyba najszybciej napisany post ever, ach, te deadliny. Mam nadzieję, że problemy zdrowotne za mną i będę miała więcej sił na pisanie i zdobienia :)

7 komentarzy:

.