Nowej mocy trochę brakuje jeszcze, bo postanowiłam spędzić święta z chusteczkami :) Mam nadzieję, że wam ten czas minął dobrze i spędziliście go w miłej, spokojnej, rodzinnej atmosferze :)
A co do nowego szablonu to jak wam się podoba? Jak dla mnie doskonale wpasowuje się w zimowy, świąteczny klimat. Dobrze wiedzieć, że jeszcze umiem korzystać z programów graficznych.
Myślałam, że uda mi się powrócić ze swoim aktualnym świątecznym mani, ale w tym roku paznokcie dwa musiały się ułamać, trzeciego musiałam uciąć, także chwyciłam swoją kartę z aparatu w poszukiwaniu czegoś z efektem wow. Padło na lakier z El Corazon. Post trochę tasiemiec, ale z takim lakierem nie sposób wybrać tylko kilka zdjęć ♥ Połysk jest zasługą samego lakieru, do zdjęć nie wspomagałam się swoim ukochanym Sechem :)
Na lakiery El Corazon czaiłam się przez kilka ładnych miesięcy, pod koniec czerwca zamówiłam paczkę, która przyszła ekspresowo, bo około tydzień. Śmiałam się, że to szybciej niż mi zwykle paczki z ezebry wysyłają.
Wybrałam sobie 11 lakierów i lateks na skórki, zdecydowanie najpiękniejszym i najbardziej unikatowym jest lakier El Corazon Sleeping Beauty, pochodzący z kolekcji Universe.
Lakier to przepiękny multichrom z holograficznymi drobinkami, mieniący się w świetle dziennym od fioletu, przechodząc przez róż, morski i kończąc na zieleni. W odpowiednim świetle można się też dopatrzeć pomarańczowawych nutek, co udało mi się uchwycić.
W sztucznym oświetleniu na pierwszy plan wychodzi zieleń i efekt przenikania się kolorów trochę traci na intensywności, jednak wciąż robi wrażenie, zwłaszcza na innych, nie zlakieromaniakowanych ludziach :) Lakier ogólnie przywodzi mi na myśl krople benzyny, podobny, prawda?
Urozmaiceniem lakieru są holograficzne drobinki, dzięki czemu dodaje wyjątkowości, przywodzi na myśl roziskrzoną zorzę polarną.
Jeśli idzie o pędzelek, jest on płasko ścięty, średniej szerokości, dobrze współpracuje z dość rzadką konsystencją lakieru. Krycie po dwóch warstwach, a czas schnięcia szybki. Po prostu ideał ♥
Lakiery El Corazon można dostać w ich sklepie, ten kosztuje 410 rubli(na dzień dzisiejszy 6,74$/6,45€, czyli mniej więcej 28,5 zł). Do końca grudnia jest darmowa wysyłka dla zamówień między 30$ a 70$, warto się skusić, samemu czy ze znajomymi, lakiery są super jakości, a przesyłki przychodzą zwykle mniej więcej między 5 a 8 dniami roboczymi.
Wam też się ten lakier tak podoba jak mi? Za jakiś czas pewnie będę musiała się zaopatrzyć w dodatkową buteleczkę, tak często go bym chciała używać :)
To jest Bożonarodzeniowy cud!
OdpowiedzUsuńWitamy spowrotem. ❤
Różne szopki dzieją się w Pl i na świecie :D Lubię czasem zaskoczyć :*
Usuńwow, piękność!
OdpowiedzUsuńwow, niesamowity efekt! :)
OdpowiedzUsuńCudny jest ten lakier! Teraz chcę go bardzo!
OdpowiedzUsuńI cieszę się, że wracasz <3
Lakier jest obłędny i człowiek chce wracać za każdym razem do niego, gdyby nie to, że pudełka mi się uginają od lakierów to bym zostawiła go i kilka innych i malowała na zmianę :D
UsuńPiękny jest! Mam podobny Kaleidoscope i ciągle się nim zachwycam ;)
OdpowiedzUsuńZ takimi lakierami za każdym razem można odkryć coś nowego :D
Usuńkocham jak mani się tak błyszczy, dlatego moim ulubionym kolorem jest pink gold z semilaca :)
OdpowiedzUsuńO matko...
Usuń