niedziela, 26 października 2014

Maybelline Eternal Lilac

Zdecydowanie za zimno jest na Mazurach. Ten weekend mi przypomniał, dlaczego pochodzę z bieguna Polski. I dlaczego śmieję się z ludzi, którzy narzekają na zimę nad morzem. Tam nie ma zimy, tam co najwyżej przedzimie może się zdarzyć :)
Miałam plany, żeby coś napisać, ale niestety, trzeba też studiować, coraz więcej zadań i projektów, zobaczymy, jak uda mi się to wszystko ogarnąć.




Lakiery Maybelline lubię, stara Colorama była jedną z moich ulubionych serii, toteż lakiery ze stosunkowo nowej kolekcji Super Stay 7 Days kusiły mnie, zwłaszcza, że mają ładne kolorki. Cena regularna, którą mają w drogeriach, ok. 17 zł, jakoś nie przekonała mnie jednak do zakupu. Od czego są jednak drogerie internetowe? Przy ostatnich małych zakupach w ezebrze, skusiłam się na ten kolor.




Eternal Lilac to dla mnie idealny pastelowy fiolecik. Kolor, który bardzo chciałam mieć, jednak jakoś na żywo nie mogłąm go nigdzie wypatrzeć, a nawet jak wypatrzyłam to zawsze znalazłam jakieś ale(np. jeśli idzie o lakiery Essie, w drogeriach ceny nie zachęcają). W końcu postanowiłam zaryzykować, a co z tego wyszło?




Pierwszym, co mnie zdziwiło, był mega gruby pędzelek. Pędzelki z Essie czy Rimmela są w porównaniu z nim średniego rozmiaru. Ja, posiadaczka szerokich paznokci, miałam problem z bezpiecznym pomalowaniem małego palca. Rozumiem potrzebę rozłożystych, zaokrąglonych pędzelków w lakierach, naprawdę, ale ten jest mocno przesadzony...




I w sumie pędzelek to jego jedyna wada. Kolor, pomimo bycia z gatunku tych problematycznych, kryje po dwóch cienkich warstwach, Czas schnięcia jest naprawdę przyjemny, a po nocy nie miałam żadnych odcisków, co ostatnio jest dla mnie chlebem powszednim, jak top coatu nie zastosuję.




Czy lakier wytrzyma 7 dni, które obiecuje producent? Nie mam pojęcia, nosiłam go 2-3 dni i nie miałam praktycznie końcówek ściętych, także jest szansa, że pociągnąłby i tydzień. Moje życie jest za krótkie na noszenie jednego lakieru przez tydzień :)





Nie wiem, czy ten kolor jest w ogóle dostępny w Polsce, bo byłam w SP, Hebe i Rossmannie ostatnio i nie zauważyłam tego odcienia w szafach Maybelline, w drogeriach internetowych(np. ezebra czy kosmetykizameryki) ten i inne odcienie są dostępne w zawrotnej cenie... Niecałych 5 zł. Chyba wiadomo, gdzie lepiej zakupić ten lakier :)

Jeśli kolor się wam spodobał, możecie go wygrać w rozdaniu :)
Trzymajcie się cieplutko, ja wracam do kodzenia :)

14 komentarzy:

  1. Podoba mi się ten kolor u kogoś :)) sama jakoś średnio się czuję w pastelach, sama nie wiem dlaczego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny kolor:) Masz może zdjęcie pędzelka, aż jestem ciekawa jego rozmiarów :)
    Ja również jestem zwolenniczką drogerii internetowych, bo po co przepłacać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie niestety te lakiery sie nie trzymają długo : c ja kupiłam dwa lakiery z tej serii na promocji 1+1 i ten kolor chyba jest chociaz nie dam sobie łapki uciąć : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Przy kolejnych zakupach na E-zebrze zapoluję na niego (o ile jeszcze jest). ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładny fiolet, chociaż ogólnie nie przepadam za tym odcieniem.
    Ceny w drogeriach internetowych to raj dla mojego portfela :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak na jedynie prezentację lakieru - ok, ale w wersji na co dzień raczej coś bym dodała... za pusto mi tutaj :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Całkiem przyjemny ten pastelowy fiolecik ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo ladny kolorek jednak dla mnie bardziej na wiosne niz jesien :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana, zaufaj mi na słowo - zima nad morzem też jest okrutna :D Piękny kolorek!

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny kolorek, zwłaszcza że uwielbiam fiolety♥

    OdpowiedzUsuń

.