wtorek, 26 maja 2015

BeBeauty Brilance Lip Lacquer 04

Ale dawno u mnie nie było postu o produktach do ust. Pora to zmienić :)




Biedronka od dłuższego czasu konsekwentnie wprowadza do oferty kosmetyki, niektóre weszły już do stałej oferty(szafy Bell są już w większości Biedronek). Lakier do ust z BeBeauty to produkt wyprodukowany przez markę Bell, ale sygnowany autorską nazwą dla kosmetyków do makijażu i produktów do pielęgnacji supermarketu. Jakiś czas temu przygarnęłam ten produkt w kolorze 04.





Kolor to przepiękna, żywa, nasycona fuksja. Pigmentacja powala, w pozytywnym znaczeniu tego słowa - delikatne pociągnięcie pokrywa kolorem bez nieładnych prześwitów. Aplikator jest w kształcie przypominającym ósemkę - dość nietypowy, ale za to niezwykle wygodny, jego zakończeniem świetnie można wyrysować kontur ust. Nie jestem w stanie powiedzieć czy podkreśla suche skórki - dbam o nawilżenie i regularnie peelinguję usta, więc suche skórki miewam sporadycznie.


ta sucha skórka pod ustami taka nieładna :c

Trwałość jest naprawdę niezła - utrzymuje się około trzy godziny bez większego podjadania, co, jak na produkt za niecałe 10 zł jest wynikiem naprawdę niezłym. Apocalips z Rimmela ma podobną trwałość, a cenę w drogeriach około 25 zł. Niestety, potrafi się trochę wylać poza kontur, kiedy się nałoży za dużo produktu, ale ja się nauczyłam już nakładać go od środka i wtedy powoli przechodzę do konturu.
Ma śmieszny, słodki, chemiczny zapach - na pewno znam coś, co tak pachnie, chyba jakieś cukierki czy guma, ale nie mogę sobie przypomnieć co to dokładniej. Jak ktoś ma ten produkt i wie, co to za zapach, niech da znać :)
Ogólnie jeśli jeszcze w waszych Biedronkach się ustały i zastanawiałyście się, czy wziąć, polecam, bo jakość jest jak w droższych produktach, a cena nie jest wysoka.

środa, 20 maja 2015

Essie Bahama Mama

Dzisiaj trochę o przewspaniałym lakierze z Essie. Stemple nim wykonane pojawiały się już na blogu, ale solo to jego debiut :)




Uwielbiam lakiery z Essie i powoli, sukcesywnie, zwiększam ich liczbę w swojej kolekcji. Wersja drogeryjna ma najwygodniejszy pędzelek, z jakim się spotkałam, malowanie nim jest przyjemnością, a najechanie na skórki praktycznie niemożliwe(praktycznie, bo jak ktoś chce, to i takim mega wygodnym pędzelkiem skórki zaleje :D).




Kolor jest mieszanką fioletu z bordo, raz widać w nim więcej, raz mniej tego pierwszego. Pierwsza warstwa lakieru w sumie już kryje doskonale, ale dla mnie dwie to minimum. Najlepiej też, jak maksimum.




Schnie i utwardza się dość szybko, w niespełna pół godziny można się ogarnąć z całym mani. Pod względem czasu schnięcia znam lakiery gorsze i lepsze. Za to ten połysk! Tak, lakier jest solo, bez żadnego top coatu. Pięknie się mieni, prawda?




Co do trwałości, wiele nie powiem, bo wytrzymałam z nim solo trzy dni, co jak na mnie i tak jest wynikiem bardzo dobrym. Nie miałam na paznokciach najmniejszego ubytku, a końcówki były tylko minimalnie starte. Jak dla mnie świetnie!




Lakiery Essie można nabyć stacjonarnie w Superpharmach, Douglasach i Hebe, najkorzystniej jest poczekać na promocje, gdzie kupuje się jeden, a drugi jest za grosz. Stacjonarnie tylko tak kupuję, bo jednak 32 (Hebe) czy 35 (Superpharm) złotych to jednorazowo całkiem sporo jak na lakier. No i można przeglądać oferty drogerii online, w dobrych cenach można dostać lakiery w drogerii nocanka.pl.






Z przyjemnością patrzy mi się na te zdjęcia, pomimo mojego uwielbienia dla neonów i ogólnie kolorów jaśniejszych, Bahama Mama skradła moje serce. Jeśli lakier podoba wam się tak jak mi, serdecznie wam go polecam kupić, nie zawiedziecie się :)

sobota, 16 maja 2015

Projekt stemplowej maniaczki - tygodnie 4, 5 i 6

Kilka dni lenistwa, majówka, potem przeziębienie przy 20 stopniach - tak oto rozstraja się Eklerek. Ale u mnie to norma chyba. Mam nadzieję, że nowe problemy, które się potem pojawią, nie będą na tyle wkurzające, że zapomnę o tak przyjemnej rzeczy jak blogowanie.
Ominęły mnie 2 tygodnie projektu stemplowej maniaczki, ale stwierdziłam, że zdobienia pokażę spóźnione. I jedno aktualne, a co tam, zaszaleję :D A z racji tego, że jestem bez większości moich lakierów, ominę zdjęcia z użytymi produktami, mam nadzieję, że za złe tego nie macie. I tak będzie wystarczająco dużo zdjęć.



Moja propozycja na tydzień "Dwukolorowe" to stemplowana kanapeczka. Niestety, zdjęcia nie oddają w pełni uroku tego zdobienia, dlatego nawet nie wiedziałam, czy to wstawię kiedyś w oddzielny post, ale z pomocą przyszedł właśnie ten tydzień projektu.  Mam nadzieję, że taka interpretacja może być, na inną pomysłu nie miałam.




Jako bazy użyłam białego Golden Rose Selective 04 Milky Way, a wystemplowałam wzorek z płytki B. Loves Plates Mind Blown lakierami z Models Own(cudowną zielenią Flip Flop i różowym Sun Hat) oraz lakierem O.P.I. My Paprika is Hotter Than Yours.




Muszę kiedyś wypróbować inne kombinacje kolorystyczne, bo sama zabawa bardzo mi się podobała.



Tydzień 5, z motywem zwierzęcym, zmalowałam dziś koło godziny 18, więc to świeżynka. Postawiłam na przecudny błękit z Barry M. Blue Moon, który pomimo tego, że jest piękny, to niestety mocno smuży i kiepsko kryje. Dorzuciłam delikatne stemple lakierem z Essie Mojito Madness - zielone stemple są delikatnie widoczne, tak, jak chciałam, dało to efekt takiej delikatnej, wiosennej zieleni. Czarnym La Femme dorzuciłam zwierzątka - z umiejscowienia wiewiórki niekoniecznie jestem zadowolona, mogłam jak jeża umieścić niżej.



Na serdecznym palcu postawiłam na moją nową białą miłość - White On od Sally Hansen. Tak, w końcu i ja znalazłam idealną biel. Lisek został odbity lakierem Golden Rose Color Expert 21, dorzuciłam delikatną trawkę również Mohito Madness i czarne kropeczki sondą jako oczka. Wszystkie wzorki pochodzą z płytki BP-L011, gdzie połowa to zwierzątka i rośliny, druga to urocze kwiatki.




I paznokcie na obecny tydzień to stemple z wzorkiem, który za mną chodził odkąd tylko przyszła do mnie płytka BP-L015. Wiem, że B. ma u siebie podobne kwiaty, ale jeśli znacie jeszcze jakieś płytki i wzorki, które są utrzymane w podobnej konwencji to dajcie znać :)




Postawiłam na moje klasyczne połączenie - mięta i różowy koral. Na zdjęciach wyszedł bardziej różowo niż w rzeczywistości, ale wierzcie mi - oddanie koloru Essie Cute As a Button to nie lada wyczyn i mam nadzieję, że jak będę go w końcu słoczować solo(nie mogę się na razie na to zdobyć) to uda mi się jak najmniej przekłamać ten przepiękny kolor. Miętka to mój stosunkowo nowy nabytek, Vipera Jester 507. Kolorystycznie jest bardzo podobny do Paese 391 i Golden Rose Rich Color 44, ciekawe, jak szybko będzie gęstniał, bo niestety zarówno lakier z Paese jak i Golden Rose gęstnieją za szybko.




Biały lakier do stempli to Essence - w końcu udało mi się go dorwać i już muszą go wycofywać. Chamstwo wielkie, a stempluje tak ślicznie! Czerń to jak zwykle La femme N60.

Która z moich propozycji najbardziej wam się podoba? Mi chyba 3, ze względu na użyte kolory, ta miętka na zdjęciu wyszła wybitnie soczyście, ciut bardziej niebieskawo niż w rzeczywistości, ale i tak jest naprawdę intensywnym kolorem :)
.